Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 marca 2014

"Niekończące się życie"

Część - 14

Zatrzymał się przy wyjściu ze szkoły, odwrócił się do mnie i z poważna miną powiedział:
- Przepraszam, że na ciebie krzyknąłem ale gdybym tego nie zrobił mogło by ci się coś stać. Naprawdę przepraszam!
- Takeru.. nie chodzi o to.. Skąd wiesz, że to akurat ten chłopak napisał list? I co było w nim napisane?
- Widziałem jak się ciągle koło ciebie kręcił i widziałem wczoraj jak chował właśnie ten list do książki. Nie byłem pewny do kogo był ale zapamiętałem dobrze jego wygląd więc jestem w 100% pewien, że był jego. Co do treści listu, przepraszam ale nie powiem ci.. proszę nie bądź na mnie zły.. po prostu nie chce byś znowu miał przez to złe myśli..
- Jesteś strasznie nadopiekuńczy Takeru.. – powiedziałem z naburmuszoną miną.
- hehe naprawdę przepraszam ale jak widzisz już taki jestem. – uśmiechnął się szeroko.
- Takeru! Nie boli cię ręka, może powinniśmy to czymś przemyć.
- Niee to nic takiego, to tylko małe zadrapania. Nic mi nie jest – powiedział radośnie złapał mnie za rękę i wyprowadził ze szkoły – dzisiaj sobie odpuścimy z lekcjami, w końcu było by tam trochę niezręcznie. – dodał z uśmiechem dalej prowadząc mnie za rękę jak małe dziecko które mogło by po drodze się zgubić. 
-Może kupimy coś do jedzenia i pójdziemy do parku. - dodał Takeru.
-Ymm - pokiwałem głową na tak z uśmiechem na twarzy.
Poszliśmy do sklepu kupiliśmy kilka gotowych kanapek i coś do picia. Doszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce która była dość blisko głównej bramy. Spokojnie zajadaliśmy drugie śniadanie rozmawiając i śmiejąc się z różnych rzeczy. Było już dość zimno w końcu był już początek zimy, więc gdy tylko zrobiło się nam chłodno postanowiliśmy pójść na zakupy. Udaliśmy się do centrum handlowego, gdzie zobaczyłem uroczą muffiniarnię. Widząc ją moja twarz przybrała minę zachwytu. Była dość duża, znajdowały się tam małe okrągłe stoliki i podobne do nich krzesła. Na ścianach powieszone były małe kolorowe obrazki babeczek, na jednej z największych ścian namalowany był krajobraz jak z bajki, małe króliczki na polanie przyodziane promieniami słońca. Wszystko wyglądało po prostu uroczo, pierwszy raz widziałem taką kawiarnię.
- Ren, może chcesz tam wejść? - powiedział uśmiechając się.
- A nie będzie to dziwnie wyglądało..?
- Czego tak mówisz..? Chodź idziemy, kupimy sobie muffinki.
Złapał mnie za rękę i ciągnął za sobą. Takeru idąc z przodu nie widział uśmiechu który właśnie przyodział moją twarz, byłem zadowolony ale z drugiej strony trochę się wstydziłem.. Siedziały tam same pary.. Lecz jemu to nie przeszkadzało, ciągnął mnie dalej i gdy w końcu weszliśmy i kupiliśmy dwie muffinki, po chwili Takeru spytał:
- Może usiądziemy..?
- Niee..! - Złapałem go szybko za rękę i wyprowadziłem z lokalu. - Chodź pójdziemy się przejść! 
Gdy w miedzy czasie spojrzałem na minę Takeru ciągnącego się za mną, zobaczyłem na jego buzi szeroki uśmiech, lewą rękę położoną na brzuchu i usłyszałem ciche chichotanie. Zatrzymałem się natychmiast i dopiero w tym momencie uświadomiłem sobie, że moja twarz jest cała zarumieniona. Odwróciłem ją lekko w inną stronę i spytałem Takeru:
- Takeru.. z czego się śmiejesz..?
- Niee to nic ważnego.. - odpowiedział dalej chichotając pod nosem.
- Śmiejesz się ze mnie, prawda..? - dodałem z naburmuszoną miną.
- No może trochę.. - dalej uśmiechał się lekko. - Czemu tak szybko wyszedłeś z tej muffiniarni? 
- Tam siedziały same pary..? Było mi tak strasznie niezręcznie.. Po prostu chciałem stamtąd szybo wyjść.. - Powiedziałem z zawstydzoną miną.
Po tym Takeru zaczął chichotać coraz głośniej. Gdy uspokoił się trochę, złapał mnie za rękę i zaprowadził do męskiej łazienki gdzie nikogo nie było. Pociągnął mnie jeszcze trochę do oddzielonej toalety, uśmiechnął się lekko.
- Takeru po co mnie tu zaciągnąłeś.. ?
- Jak myślisz.. ? - Prawy kącik jego ust podniósł się ku górze a sam oparł rękę na ścianie tuż za mną przybliżając się twarzą bardzo blisko mojej. - Ren mówiłeś wcześniej, że mnie kochasz, nieprawda.. ? 
- Taak.. 
- Więc jeżeli kochamy się nawzajem to jesteśmy w związku, prawda.. ? 
- Ymm..
- Więc dlaczego wstydzisz się chodzić ze mną do miejsc dla par ?? - dodał przybliżając twarz coraz bliżej mojej.
- Bo.. bo przecież nie jesteśmy normalną parą - dodałem troszkę odważniejszym tonem odwracając lekko głowę w prawą stronę. 
- I co z tego, kochamy się, uprawiamy seks, całujemy się, mieszkamy razem, śpimy w jednym łóżku czy to nie wystarczy by dorównać tym wszystkim "normalnym " parom ?! - Złapał moją twarz dłońmi kierując ją w stronę swojej.
- dobrze, już dobrze tylko nie wykrzykuj tego tak głośno, jesteśmy w miejscu publicznym a na dodatek w toalecie gdzie powinna być tylko jedna osoba.. - Zrobiłem się cały czerwony i panicznie odwracałem głowę w boki.
Takeru zaśmiał się lekko, pocałował w usta, uśmiechnął się i zaczął całować coraz bardziej namiętnie. Zsunęliśmy się po ścianie na podłogę, wsunął swoją rękę pod moją bluzkę i zaczął lekko gładzić i podszczypywać sutki dalej całując mnie bardzo namiętnie. Nie byłem w stanie mu się oprzeć i odepchnąć, moje ręcę i całe ciało zrobiły się jak z galarety. Zrobiłem się twardy a Takeru widząc to od razu zaczął ściągać moje spodnie. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś wszedł do łazienki. Strasznie się przestraszyłem i nie wiedziałem co mam zrobić. Takeru zbliżył usta do mojego ucha i wyszeptał z uśmieszkiem na twarzy
- Jeżeli nie chcesz by ktoś cię usłyszał to lepiej zakryj buzie.
Byłem w lekkim szoku z powodu okoliczności i nie zakryłem ust tak jak Takeru mówił. Jego dłonie zsunęły się niżej, zaczęły ocierać mojego penisa, w pewnym czasie zrobiły to kilka razy mocniej po czym wydałem z siebie nieoczekiwane dźwięki:
- Ahhh ! - szybko zakryłem usta uświadamiając sobie że gdzieś obok stoi obcy mężczyzna.
Takeru nie przestawał, robił to coraz szybciej i mocniej a ja ściskałem buzie dłońmi tak mocno, że zaczynała mnie boleć, starałem się tłumić jak najwięcej dźwięków lecz przy Takeru było to naprawdę trudne. W końcu doszedłem, a mężczyzna chyba wyszedł. 
- Chyba nie będziemy robić tutaj więcej, nie ? - Zapytał Takeru.
Spojrzałem na niego ze zła miną, a jego kąciki ust od razu opuściły się jak u małego dziecka które dostało kare od rodziców. Złapałem za papier wiszący koło, po czym złapałem ubrudzoną dłoń Takeru i wytarłem porządnie. Później wytarłem swój brzuch ubrałem się, złapałem za reklamówkę z babeczkami i podnieśliśmy się razem z podłogi. Otworzył drzwi i wyszedł tyłem nie patrząc czy ktoś tam jest. Gdy i ja wyszedłem zobaczyłem mężczyznę który z wielkimi oczami wpatrywał się w nas jak głaz. Takeru widząc po mojej minie, że coś jest nie tak, odwrócił się. Widząc mężczyznę szybko złapał mnie za rękę i wybiegł z łazienki ciągnąc mnie za sobą. Biegliśmy tak przez całe centrum aż do wyjścia, w miedzy czasie Takeru odwracał się i śmiał szeroko a ja razem z nim. Gdy tylko przekroczyliśmy drzwi wyjściowe zatrzymaliśmy się zdyszani i odwróceni w swoje strony. Popatrzyliśmy przez chwilę na siebie i w pewnym momencie wybuchnęliśmy śmiechem, tak jak by to wszystko było jakąś zabawą. Uspokoiliśmy się po czym Takeru złapał mnie za rękę i dodał:
- To może będziemy już powoli wracać? Musimy iść jeszcze dzisiaj do pracy.
- Tak, chodźmy już do domu. Może po drodze zjemy muffinki?
- Jasne.
Wyciągnąłem muffinki, wyrzuciłem reklamówkę do pobliskiego kosza i powoli zaczęliśmy kierować się w stronę domu, zajadając się babeczkami.
- Takeru obiecasz mi że już nie będziemy robić tego w takich miejscach..? - wymamrotałem.
- Dlaczego? Nie było fajnie?? - Zaczął chichotać się pod nosem patrząc w moją stronę.
- A jeśli przyłapie nas na tym ktoś kogo znamy..? 
- Przecież nic się nie stanie i tak większość osób wie, że jesteśmy razem. Nawet twoja ciocia wie. - dodał uśmiechając się
- Ale to i tak jest strasznie krępujące gdy ktoś może stać za ścianą, a my będziemy robić takie rzeczy. - odpowiedziałem z wzrokiem skierowanym w dół.
Takeru stanął przede mną, złapał mnie za ramiona przyciągnął do siebie i zaczął całować. Robił to coraz namiętniej, a ja wiedząc, że stoimy na środku ulicy nie umiałem mu się oprzeć było tak samo jak w łazience. Nagle przestał popatrzył na mnie z uśmiechem na twarzy i powiedział:
- Widzisz, nawet jeżeli mówisz że tego nie chcesz to i tak jak zatrzymam cię na środku ulicy i zacznę całować to się nie opierasz. To zupełnie jak byś tego chciał ale nie chciał się do tego przyznać.
Nie miałem pojęcia co mam powiedzieć, bo Takeru powiedział prawdę, zupełnie jak by czytał mi w myślach. Chce być całowanym przez niego ale boje się do tego przyznać. 
- Chodź może stąd pójdziemy bo wszyscy sie na nas patrzą. - Powiedział dalej uśmiechając się do mnie.
Zapał mnie za rękę i zaczął powoli biec patrząc tylko na mnie.
-Take..!! - Nie zdążyłem dokończyć.
A on wpadł na mężczyznę w garniturze który od jakiejś chwili wpatrywał się na nas jak oniemiały. Upuścił teczkę a Takeru szybko podniósł ją i zaczął zbierając dokumenty z posadzki. W tym czasie ja uświadomiłem sobie, że jest to mężczyzna który wygląda tak jak tata Takeru. Patrzyłem się na niego przez cały czas, nie mogłem uwierzyć że właśnie teraz go spotkaliśmy, a sam Takeru właśnie znajduje się między mną a nim. Byłem pewien też że widział jak się całowaliśmy. Moje serce zaczęło łomotać a ja nie wiedząc co zrobić złapałem za rękę Takeru który wypuścił teczkę. Zacząłem biec razem z nim ale Takeru nie chciał ustąpić i zaczął się wyrywać.
- Ren czego biegniesz?!
Lecz gdy zobaczył twarz mężczyzny który tam stał po prostu biegł za mną, nic więcej nie mówiąc. Mężczyzna po jakimś czasie zaczął krzyczeć:
- Takeru! Stój!
Nie biegł za nami ale dość długo wykrzykiwał jego imię. Zacząłem skręcać w jakieś uliczki, w końcu ze zmęczenia zatrzymałem się w jednej z nich gdzie nikogo nie było. Odwróciłem się do Takeru i zobaczyłem jego przerażoną minę. Nie myśląc nic więcej po prostu szybko podszedłem do niego i przytuliłem go najmocniej jak umiałem.
- Takeru jest okej! Uciekliśmy mu, nic już się nie dzieje! Możesz być spokojny.. Nic się nie stało..
Takeru wyprostował się i odpowiedział z uśmiechem
- Masz racje! Dziękuje, że mnie stamtąd zabrałeś! 
Po czym odwzajemnił mój uścisk i dodał:
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.

3 komentarze:

  1. Yay! Nareszcie *^* już myślałam że sobie dopuścisz ale dotrzymałaś słowa za co baardzo dziękuję ♥ a co do notki. Było bardzo ciekawie i jeszcze ta akcja w łazience i z ojcem Takeru. Po prostu super. Nie powiem bo było kilka błędów ale nie rzucały się AŻ tak w oczy :3 yo chyba w sumie tyle ode mnie ...
    Pozdrowionka i dużo wenki ^^ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jak się pisze w nocy a potem sprawdza rano to błędy będą zawsze XDD W ten weekend postaram się napisać kolejną część ^^ Może nawet jutro wstawię ^^ i przepatrzę te błędy jeszcze raz :D

      Usuń
  2. Haha~ wiem jak to jest XDD trzymam Cie za słowo ^^ ale te błędy serio nie rzucają się aż tak w oczy :33

    OdpowiedzUsuń