Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 9 września 2014

"Lepsze życie"

Dzień jak co dzień, szkoła, dom, szkoła, dom. Nic się nie  zmieniało, aż do dzisiejszego dnia. Siedząc w szkolnej ławce znudzony całym dniem, myślałem tylko o jednym. O miłości mojego życia, która właśnie idzie w kierunku mojej ławki. Był to wysoki, dobrze zbudowany brunet o pięknych czarno-brązowych oczach. Miał na imię Takumi.

- Hey Shinji. - odezwał się pierwszy, gwałtownym tonem

- H-Hey.. - odpowiedziałem lekko zdezorientowany.

- Ostatnio w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.. Może pójdziemy dzisiaj do Ciebie pouczyć się razem do jutrzejszego sprawdzianu z matematyki? - Odparł radosnym głosem, przez uśmiech przymrużając lekko oczy.

- O-Okej. - Zgodziłem się, nie przemyślając tego do końca.

Wiedziałem, że przez to moje serce będzie cierpieć jeszcze bardziej. Przez ten ból zacząłem nawet go unikać. Myśl, że jest obok mnie a ja nie mogę nawet spojrzeć mu głęboko w oczy. Byłem pewny, że gdybym powiedział mu co tak naprawdę czuje, już nigdy by się do mnie nie odezwał. Nie chciałem psuć swojej sytuacji jeszcze bardziej.

- Okej! To po lekcjach spotykamy się pod szkołą! Będę czekał! - dodał z radosną miną wybiegając z sali.

Słusząc słowa "Będę czekał!" z jego radosnych ust, które były skierowane właśnie do mnie, cały sie zarumieniłem. Szybko schowałem swoją twarz w bluzie która leżała na ławce.  Miałem tylko wielką nadzieje, że nikt nie zauważył mojej czerwonej ze wstydu twarzy..

Lekcje się skończyły a ja spakowałem się, zmieniłem buty i wyszedłem pod szkołę. Idąc razem z Takumim, modliłem się by nie palnąć czegoś niechcianego i wszystkiego nie zepsuć. Przez całą drogę tylko Takumi mówił, opowiadał różne historie sprzed kilku dni. Gdy w końcu doszlimy do mojego pokoju, usiedliśmy na podłodze i wyjeliśmy książki z plecaków.

Takumi patrzył na mnie cały czas jak by chciał się o coś zapytać. Jego wzrok skierowany na mnie, był tak strasznie krępujący, że nie wytrzymałem i zapytałem.

- Takumi, czego się tak na mnie patrzysz? - powiedziałem zarumieniony, odwracając wzrok w inną stronę.

- Jestem ciekaw dlaczego w moim towarzystwie zachowujesz się tak dziwnie.. Znamy się tyle lat a ty unikasz mnie jak bym był conajmniej twoim wrogiem..- odpowiedział bez namysłu prostując swoje zgięte plecy i patrząc na mnie zaciekłym wzrokiem.

- Bo.. P-Przepraszam ale nie mogę ci powiedzieć.. Na-Naprawdę p-przepraszam..

- Dobra nie chcesz to nie mów.- mówiąc to stanowczym głosem odwrócił się plecami do mnie i włożył nos w książkę, kuląc przy tym całe plecy.

Widząc jak zezłościł się na mnie, wyciągnąłem rękę w strone jego pleców. Lecz gdy uświadomiłem sobie, że to przecież osoba którą dażę tak wielkim uczuciem, moją twarz przyozdobiły wielkie rumieńce na policzkach. Szybko cofnąłem ją do swojej klatki piersiowej i przytrzymałem drugą dłonią. Gdy w między czasie Takumi odwrócił się z zaciekawieniem, widząc mnie w takim stanie jego wyraz twarzy zmienił się w przerażenie. Szybko złapał mnie za rękę i wykrzyczał

-Shinji, co się stało?! Czy to moja wina?! Ja przepraszam! Ale jesteś moim najlepszym przyjacielem. Jesteś dla mnie bardzo ważny a widząc jak się odemnie odwracasz po prostu boli mnie serce.. - Po tych słowach przysunął się bliżej i przytulił mocno.

Nie powiedziałem nic. W mojej głowie nagromadziło się milion myśli. Stało się to dla mnie za trudne i łzy same zlatywały mi po policzkach. Takumi czując, że małe kropelki spadają mu na ramię i przez koszulke docierają aż na jego skórę, odsunął się odemnie, cały czas trzymając mnie dłońmi za ramiona. Zobaczył całego zapłakanego mnie który panicznie ocierał swoje łzy dłońmi zacierając przy tym swoje oczy, które po kilku sekundach zrobiły się dookoła całe zaczerwieniałe.

- Czemu płaczesz..? - zapytał, ocierając przy tym dłońmi delikatnie łzy które zatrzymały się na moich policzkach.

- Jeżeli ci powiem to znienawidzisz mnie.. - zhisteryzowany, płacząc dalej dodałem - Ja nie chce Cię stracić..! Proszę nie karz mi tego mówić..!

Spanikowany skuliłem się całkiem a łzy które wcześniej spływały po policzku zaczęły spadać prosto na kolana Takumiego który przez chwilę umilkł. Ta ciszał była dla mnie bardzo bolesna bo potwierdzała fakt że nawet jeśli jestem dla niego najlepszym przyjacielem to i tak nie jestem dla niego tak wiele wart..

-. .Shinji, ja naprawdę przepraszam, ale chce to wiedzieć. Jestem pewny, że nigdy przenigdy bym Cię nie zostawił, więc powiedz mi i nie bój się o konsekwencje.

Wyprostowałem się, a łzy na trochę przestały spływać z moich oczu. Takumi spojrzał mi prosto w oczy tak jak by wyczytywał z nich wszystko co miałem powiedzieć. Zbliżył się jeszcze bardziej, chwycił delikatnie za moje policzki i nie wachając się więcej pocałował w usta, nim cokolwiek powiedziałem.

-Takumi.. -powiedziałem zdeorientowany gdy tylko odsunął się lekko od moich ust.

- A teraz proszę mi podać powód unikania mnie przez tyle czasu.

Myśl, że Takumi własnie mnie pocałował nie dała mi spokoju. Tak czerwony na twarzy nie byłem jeszcze nigdy. Ale dlaczego on to zrobił?! Przecież to niemożliwe by on nie lubił w taki sposób.. Przecież to ja cierpiałem tyle lat z powodu jego nieodwzajemnionej miłości.. Dlczego..?! Mój mózg w tej chwili był jakby zamknięty, a myśli uciekły jakby na inny świat..

-Shinji.. Shinji..! -wykrzyczał zaniepokojony.

-Takumi.. ty żartujesz sobie ze mnie prawda.. ? To przecież nie może być prawda.. Ja śnię, prawda..?! Przecież moje uczucia.. tyle lat.. To na pewno sen..

-Proszę przestań, to nie sen! Ale o co chodzi z tymi uczuciami? Czy ty do mnie coś czujesz? Chce usłyszeć to z twoich ust. Proszę powiedz mi..

- Ale dlaczego mnie pocałowałeś..?

- Jak zacząłeś mnie unikać uświadomiłem sobie że tak naprawdę moje uczucia do ciebie nie ograniczają się do zwykłej przyjażni. Widząc jak oddalasz się odemnie moje serce bolało tak bardzo.. Już sam nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić..

- Ja.. Takumi.. Ja Cię kocham! Unikałem Cię bo już nie mogłem tego znieść, nie byłem w stanie ograniczać się tylko do płytkiej przyjaźni.. Kocham Cię już bardzo długo i nie chce ograniczać się względem ciebie.

Takumi złapał mnie szybko dłoni za policzki i zaczął całować wkładając swój jezyk do moich ust. Dla mnie ta chwila była jak sen.. Nie mogłem uwierzyć w to co się teraz dzieje.. W myślach snułem tylko by ten sen się już nigdy nie skończył..

Całowaliśmy się tak jeszcze przez chwile aż zabrakło nam tchu i oddaliliśmy nasze usta od siebie.

- Shinji, wiesz.. ja też Cie kocham. Przepraszam, że przez tak długi czas sprawiałem ci tylu bólu.. Naprawdę przepraszam..
Po tych słowach przybliżył się nieco i delikatnie pocałował w nos, następnie delikatnie przsunął się na prawy policzek darząc go następnym delikatnym pocałunkiem. Gdy w końcu wylądował na moich ustach, powtórzył się pocałunek sprzez 2 minut. Całowaliśmy się jeszcze przez chwile.

-Shinji.. może przejdziemy na łóżko..? - dodał szepcząc mi do ucha.

Kiwnąłem tylko głową na "tak" i dalej całując się razem przenieśliśmy się niezdarnym krokiem na łóżko. Lądując na łóżku Takumi zaczął ściągać mi koszulkę w tym czasie całując mój brzuch. Gdy w końcu położyłem się na plecachi zaczął pieścić moje sutki palcami. Było to tak podniecające że sam zacząłem delikatnie ściągać jego koszulke muskając jego plecy palcami. Gdy przeszedł troche niżej, zaczął ściągać moje spodnie najpierw powoli rozpinając pasek. Gdy leżałem tak pod nim zdałem sobie sprawę że to naprawdę nie jest sen a Takumi właśnie ściąga moje spodnie. Czułem się bardzo szczęśliwy ale było to tak nierealistyczne ze naprawdę nie potrafiłem uwierzyć w to co właśnie miałem przed oczami. Wszystko wydawało się jak sen, bajka która zaraz się skończy a ja wrócę do monotonnego życia które sprawiało mi ból. . Gdy tylko  w myślach przepowiadalem sobie taki scenariusz moja twarz przybrała smutnych barw a łzy ponownie zaczęły wpływać mi po policzkach.

- Sinji! ? Co się dzieje! ? Ja przepraszam za bardzo się pospieszylem nie powinienem cię tak do tego zmuszać. . Ja przepraszam ..

- Nie to nie prze ciebie.. Po prostu nie mogę uwierzyć w to co się właśnie dzieje.. przecież to wszystko wygląda jak sen, sen który zaraz się skończy.. Ja naprawdę Cię kocham. . Dlaczego to wszystko musi tak boleć..? - powiedziałem zapałkany ocierajac oczy dłońmi..

- Shinji proszę nie płacz już wiecej.. jestem przy tobie i nie puszczę cię nigdzie. Kocham cię i nie pozwolę byś tak cierpial. Wystarczy ze mi  uwierzysz..

Po tych słowach położył mnie spowrotem na łóżko i od nowa zaczął całować moje cialo. Po tych słowach nie płakałem więcej. . Uwierzylem mu i nie bałem się o nic wiecej. Nasze ciała stykaly się ze sobą a ciche jęki które pozostawały się z naszych ust stawały się zarówno podniecajce jak i uspokajające. Głos który co jakiś czas mówił "Shinji.." był tak seksowny i męski ze gdy tylko na nowo słyszałem podniecalem  się jeszcze bardziej a nasz stosunek stawał się coraz  bardziej namiętny. W ten jeden wieczór spełniły się moje wszystkie marzenia.. niczego już więcej nie potrzebowałem.. Takumi  był jedynym którego pragnąłem nad życie. Rano budząc się i lekko otwierając oczy przestraszył się widokiem pustego pokoju, w którym nie ma Takumiego.. Szybko wyszedłem spod pościeli i pobiegłem z przerażoną miną do salonu w którym nie było po nim śladu . . W mojej głowie gromadziły się przemyślenia " zostawił mnie po tym co powiedziałem ", "on na pewno mnie nie kocha, dlatego go tu nie ma.. uciekł.. " gdy zacząłem biec do kuchni by sprawdzić tam łzy zaczęły ciec po policzkach nie mogąc ich zatrzymać i biegnąc dalej zacząłem je wycierac. Lecz gdy wszedłem do kuchni ujrzałem przez przymruzone i zapłakane oczy sylwetkę Takumiego który stał w fartuszku smażac omlety na śniadanie. Przetarłem oczy jeszcze raz stojąc w wejściu do kuchni.. gdy tylko wyrażenie zobaczyłem jego twarz która skierowała się w moją stronę znów zaczęły lecieć mi łzy. . Takumi wystraszył się i szybkim krokiem podszedł do mnie wtulajac mnie w swój fartuszek.

-Ahh mała z ciebie beksa.- Uśmiechnął się lekko i dodał -  tym razem czemu płaczesz Shinji?

- Ja myślałem.. że mnie zostawiłeś .. Nie było cię w łóżku ani w pokoju.. przestraszył sie ze to wszystko to tylko wielka pomylka..

-Nie pamiętasz co ci wczoraj powiedziałem?  Nie puszczę cię  nigdzie bo cię kocham i nic tego nie zmieni.

Odsunal mnie lekko od siebie i czułe pocałować w czoło. Czułem się jak bym dostał drugie lepsze życie. . Życie które dzięki Takumiemu jest jak raj..

5 komentarzy:

  1. Urooooczoo... jezu jak ja kocham Twoje opowiadania ;; bezmala sie nie poryczalam... eh... dobta. Poryczalam sie XD na marketingu ... i bana dziwnie paczy XD wiecej! Ja kce wieeeeecej~!
    Duzo wenki sle i w ogole ^^
    Zauwazylam ze moje komentarze rrobia sie coraz bardziej beznadziejne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie twoje komentarze są świetne, uwielbiam je dostawać :3

      Usuń
  2. Oii... zawstydzasz *///*
    Ale tak serio...w kazdym jest to samo chyba ;_\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli jest to samo to i tak są super <3 A co do opowiadań.. to chyba już nie będę kontynuować "Niekończące się życie" .. Wiec chciałabym się Ciebie doradzić ( bo w końcu Ty się tu najwięcej udzielasz, za co Cie ubóstwiam ) czy pisać kolejne kilku rozdziałowe opowiadanie, czy takie jak wyżej jedno rozdziałowe ?? ^_^ Mów co ci pasuje a ja w czasie wolnym wezmę się za pisanie :3

      Usuń
  3. Ojeju... czuje sie wyrozniona *o* hm... szczerze mowiac, to chyba wolalabym bys pisala shoty takie jak ten ^^'' a dlaczego? Bo inaczej trzeba bedzie dlugooo czekac na nowa nocie XD ale to moje zdanie... wiesz... czasem mozesz zaczac nowa serie ^^

    OdpowiedzUsuń